Ujmująca opowieść o geniuszu świata mody.



Od kiedy dowiedziałam się o premierze, od razu wiedziałam, że chcę obejrzeć ten film. Następnie pojawiła się myśl, żeby zrobić o nim wpis. O wrażeniach, odczuciach i emocjach jakie wywołałby we mnie. Ku mojemu zaskoczeniu, po obejrzeniu filmu, czułam pewną pustkę. Atmosfera panująca podczas ostatnich scen była bardzo przygnębiająca. Zastanawiałam się co sądzę o obejrzanym filmie, jednak jedyne co miałam w głowie, to, że tak na prawdę nie potrafię określić czy mi się podobał oraz czy spełnił moje oczekiwania. Miałam nadzieję, że będzie w nim coś co mnie zainspiruje, przekaże pewną myśl, którą będę mogła się kierować. Po dłuższym zastanowieniu doszłam jednak do wniosku, że było w nim wiele intrygujących sytuacji, a to co najbardziej mi zapadło w pamięci to zamiłowanie projektanta do swojej pasji. Wciąż pozostawał przy tym, co kochał. Chciał tworzyć, ubierać kobiety. Pozostawał temu wierny, wciąż szukał nowych inspiracji, czegoś co pomogłoby mu stworzyć kolejną kolekcję, która wniesie coś nowego, czego jeszcze nikt nie odważył się pokazać i ukaże modę w innym, lepszym świetle. Można zauważyć ile zaangażowania i serca wkładał w każdą z nich. Jednak tych scen nie ma wiele i nie to najbardziej porusza w tym filmie. Najbardziej ekscytujące jest to jak zostało ukazane jego życie prywatne. Na tym głównie opiera się fabuła filmu. Pomimo tego, że czuję pewien niedosyt spowodowany tym, że film nie sprostał w pełni moim oczekiwaniom, uważam, że jest on wciągający i godny polecenia. Historia projektanta jest bardzo poruszająca i zawiera w sobie mnóstwo pozytywnych jak i negatywnych emocji. Yves Saint Laurent wyglądał na nieśmiałego, jednak był pewny swoich przekonań. Okazał się dla mnie bardzo ciekawą i tajemniczą osobą. Przekonajcie się jak wyglądało życie projektanta-rewolucjonisty, o którym mówi się, że dał kobietom siłę, a jeśli już oglądaliście to czekam na wasze opinie w komentarzach ;) Ciekawa jestem, czy w kimś jeszcze wywołał takie uczucia jak we mnie.

                                                                                                                                                        Źródło

You Might Also Like

5 komentarze

  1. hmmm... z pewnością mnie zaciekawiłaś tym filmem i w wolnych chwilach koniecznie obejrzę i podzielę się z tobą opinią !
    świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Film zrealizowany byl z pelna wspolpraca domu mody YSL, z pelnym dostepem do archiwow i materialow potrzebnych do stworzenia filmu dokumentalnego jak ibiograficznego, ale odnioslam wtazenie ze ten potencjalnie zostal w pelni wykorzystany. Troche to smutne ale miejmy nadzieje ze ktos to zauwazy i za lat kilka podejmie sie tego wyzwana raz jeszcze i sprobuje zrobic film godny tego nazwiska.
    Tymczasem musze obejrzec jak rowniez polecam dla porownania, film wyprodukowany w tym samym roku, W rezyserii Bertranda Bonello. Film pozbawiony jest szczegolowych faktow, poniewaz nie byl wspierany przez imperium YSL, ale podobno jest o wiele ciekawszy, intuicyjny i kolorowy a aktor grajacy glownego bohatera, bardziej wiarygodny

    OdpowiedzUsuń